Pierwsze Wirtualne Spotkanie Pazylowiczów

From Pazylopedia
Jump to: navigation, search

Pierwsze Wirtualne Spotkanie Pazylowiczów (PWSP, nie mylić z Państwową Wyższą Szkołą Pedagogiczną) było pionierskim przedsięwzięciem, podjętym w mrocznych czasach pandemii COVID-19, mającym przenieść Ogólnopolskie Spotkanie Pazylowiczów do przestrzeni wirtualnej. Czyli, jakby się zastanowić, odwróciło ono pierwotny zamysł OSP, który polegał na przeniesieniu spotkań wirtualnych w te rzeczywiste.


Geneza spotkania

Pomysłodawcą PWSP mogła być oczywiście tylko jedna osoba - boggie1955. Ten niebieski ptaszek pod sam koniec listopada zaproponował zorganizowanie spotkania w przestrzeni Internetowej. Pomysł spotkał się z natychmiastową aprobatą użytkowników, ściągając na Pazyla także kilka dawno niewidzianych twarzy. Po kilku okienkowych żarcikach, na datę spotkania zostało wyznaczone sobotnie popołudnie 12 grudnia.


Obecni

Lista Gości tak znakomitej uroczystości rywalizować mogła jedynie z wybranymi premierami w Teatrze Starym i Galą MTV Teen Awards 2009. Na PWSP przybyli:

• Grono moderatorskie (kowaliska, GZorbA, boggie1955)

• Zaszczytni liderzy rankingu (AlicjaA.1, lonias1, XXwieczna)

• Pazylowyjadacze (Joan, kayra_KSL, Pocio, malami@hom1)

• Wybitni autorzy zagadek (kewlar, maranta, Pawello66)

• Rebusomaniacy (Jacky, Jeziu5)

W trakcie trwania pojawiali się też inni wierni miłośnicy Pazyla (olenimon, sophiehaor) – choć jedynie na króciutki moment.


Przebieg spotkania

Podkreślić należy fakt, że wiele osób musiało przezwyciężyć trudności natury techniczno-komputerowej by dołączyć do rozmowy. Na szczęście właściwe ofiary złożone komputerowym bożkom sprawiły, że koniec końców wszyscy dali się choć na chwilę zobaczyć i wymienić dobrym słowem. Samo spotkanie rozpoczęło się inwokacją wygłoszoną przez boggie1955 zawierającą wywód nad wyższością świata wirtualnego nad realnym (w jego mniemaniu rzecz jasna – przyp. aut.) Mimo tak pozytywnego spojrzenia na możliwości cyberprzestrzeni, po krótkim czasie boggie1955 zniknął ze spotkania. Czy to tajemnicze zniknięcie należy łączyć z powrotem niesławnego błędu 503? CBA konsekwentnie odmawia komentarza, a śledztwo trwa.

Z powodu tajemniczego zniknięcia organizatora, obowiązki wodzireja spotkania przejęła kowaliska. Uczestnicy wymieniali się wspomnieniami o niewinnych początkach swojej przygody z Pazylem które, prędzej czy później, każdego doprowadziły do nieodwracalnego uzależnienia zwanego pazylomanią (niektórzy miewają nawet okresy wstrzemięźliwości, ale jak dotąd nie jest znany przypadek skutecznego wyleczenia). Ciekawostką może być fakt, że wiele osób trafiło na Pazyla po lub w trakcie rozwiązania Tecaka. Nastąpiła również próba opisania idealnej zagadki, jednak jak zawsze okazało się, że ilu Pazylowiczów tyle spojrzeń na typy łamigłówek.

Wszyscy mieli okazję poznać czworonożnych przyjaciół kowaliskiej i malami, którzy jednak nie wykazali większego zainteresowania i po prezentacji oddalili się do swoich legowisk. Pod debatę poddano także sposoby poszukiwania inspiracji przez autorów zagadek. Obecnych interesowało szczególnie skąd Pawello czerpie pomysły na kolejne łamańce językowe, które niektórym Pazylowiczom wciąż spędzają sen z powiek. Zgodnie z OSP-ową tradycją nastąpiły także nieśmiałe próby zdobywania tipów. Tym razem jednak to nie one zdominowały większość dyskusji. Czyżby obecni obawiali się zbytniego dzielenia się informacjami w obecności Wielkiego Brata?

Nie obyło się oczywiście bez wspomnień wcześniejszych OSP-ów, które miały niewątpliwie tę przewagę nad obecnym, że dawały możliwość realnego kontaktu z kulturą poprzez zwiedzanie. Kayra_KSL uznała, że tradycji musi stać się zadość i rozpoczęła z nami wirtualną wycieczką w przeszłość dzieląc się z obecnymi swym tajnym archiwum X, pełnym zdjęć z poprzednich OSP. Po 4 latach i 6 miastach nagle pojawił się boggie1955 wyrażając swój szczery żal, że nie był świadkiem całego pokazu. Został na szczęście pocieszony przez kayra_KSL, która obiecała mu udostępnić całe bogactwo swoich zasobów (istnieje nawet cień szansy, że zdążył już wszystko przejrzeć).

Po swoim nagłym pojawieniu się, boggie1955 zauważył że spotkanie przebiegło w miłej i przyjaznej atmosferze, uznając że czas je kończyć. Nie udało się wydobyć z niego tajemnicy gdzie był kiedy go nie było. Relacja świadków (pragnących pozostać anonimowymi) sugeruje rejony Tunguski. Zapewnił za to wszystkich obecnych, że nowo-narodzona tradycja wirtualnych spotkań będzie kontynuowana. Czekając na kolejne internetowe spotkania, wciąż jednak szczerze wierzymy w powrót do normalności i w to, że spotkamy się osobiście.

Sprawozdanie autorstwa XXwieczna & Jeziu5

Galeria

Do czasu naprawy thumbnailów do galerii zapraszamy pod tym linkiem.

Konia z rzędem dla osoby, która przypomni sobie z czego tak się śmialiśmy na drugim obrazku