Krakowskie spotkanie pazylowiczów 3: Różnice pomiędzy wersjami

From Pazylopedia
Jump to: navigation, search
 
Linia 29: Linia 29:
 
[[Grafika:KOSP308.jpg]]
 
[[Grafika:KOSP308.jpg]]
 
<br><br>
 
<br><br>
Wczesnym wieczorem ( koło 23-ciej ) spotkanie w "Morskim Oku" niestety się zakończyło. Jeszcze przed rozstaniem uczestnicy zasugerowali chęć udziału w kolejnym OSP. Tym razem, dla odmiany, będą to przypuszczalnie Gliwice na początku lutego 2011 r.  Kayra i kristal w towarzystwie viburnum oddaliły się w kierunku dworca PKP, i choć nie dotknęły ich głośne na całą Polskę utrudnienia związane ze zmianą rozkładu jazdy tej własnie nocy, to posłuszeństwa odmówiła lokomotywa sławnego pociągu relacji "Przemyśl - Szczecin". Na szczęście nie stało się to w szczerym polu, a na krakowskim dworcu i przez godzinę miały okazję podziwiania peronu czwartego krakowskiego dworca z wnętrza dobrze ogrzanego wagonu :) Tymczasem Boggie udał się do hostelu na Placu Szczepańskim tuż obok "Morskiego Oka" i choć przez chwilę rozważał wzięcie taksówki, to "zdrowy duch" zwyciężył i poszedł piechotką.
+
Wczesnym wieczorem ( koło 23-ciej ) spotkanie w "Morskim Oku" niestety się zakończyło. Jeszcze przed rozstaniem uczestnicy wyrazili chęć udziału w kolejnym OSP. Tym razem, dla odmiany, będą to przypuszczalnie Gliwice na początku lutego 2011 r.  Kayra i kristal w towarzystwie viburnum oddaliły się w kierunku dworca PKP, i choć nie dotknęły ich głośne na całą Polskę utrudnienia związane ze zmianą rozkładu jazdy tej własnie nocy, to posłuszeństwa odmówiła lokomotywa sławnego pociągu relacji "Przemyśl - Szczecin". Na szczęście nie stało się to w szczerym polu, a na krakowskim dworcu i przez godzinę miały okazję podziwiania peronu czwartego krakowskiego dworca z wnętrza dobrze ogrzanego wagonu :) Tymczasem Boggie udał się do hostelu na Placu Szczepańskim tuż obok "Morskiego Oka" i choć przez chwilę rozważał wzięcie taksówki, to "zdrowy duch" zwyciężył i poszedł piechotką.
 
<br><br>
 
<br><br>
 
Następnego dnia zaplanował powałęsanie się po Krakowie, co się w 100% udało pomimo padającego deszczu. Wycieczka z Placu Szczepańskiego na dworzec kolejowy zajęła aż 15 minut. Na dworcu tradycyjnie nikt nie miał pojęcia, czy w ogóle jakieś pociągi jeżdżą i na których peronach stają. W końcu tylko raz w roku jest drugi weekend grudnia i zmiana rozkładu jazdy PKP & spółek pochodnych :) Boggie szczęśliwie jednak pociąg odnalazł na innym peronie niż to wynikało z rozkładu jazdy. W końcu praktyka pazylowa szukania tego, czego nie ma, nie poszła na marne. Ale cel uświęca środki i boggie dotarł do domu myśląc już o kolejnym OSP.
 
Następnego dnia zaplanował powałęsanie się po Krakowie, co się w 100% udało pomimo padającego deszczu. Wycieczka z Placu Szczepańskiego na dworzec kolejowy zajęła aż 15 minut. Na dworcu tradycyjnie nikt nie miał pojęcia, czy w ogóle jakieś pociągi jeżdżą i na których peronach stają. W końcu tylko raz w roku jest drugi weekend grudnia i zmiana rozkładu jazdy PKP & spółek pochodnych :) Boggie szczęśliwie jednak pociąg odnalazł na innym peronie niż to wynikało z rozkładu jazdy. W końcu praktyka pazylowa szukania tego, czego nie ma, nie poszła na marne. Ale cel uświęca środki i boggie dotarł do domu myśląc już o kolejnym OSP.

Wersja z dnia 21:47, 22 gru 2010

Miejsce: Kraków
Czas akcji: 11 - 12 grudnia 2010
Uczestnicy: annulka159 z Anulką, boggie1955 (zwany dalej boggiem), kayra_KSL (zwana dalej kayrą), kowaliska, kristal50 (zwana dalej kristal), rutrus, spros z żoną i viburnum.

Trzecie krakowskie OSP zaczęło na dworcu PKP. Boggie przyjechał jak zwykle spóźnionym pociągiem zwanym szumnie InterCity. Na szczęście na dworcu został przejęty przez górnośląskie siły pazylowego wsparcia w osobach kayry i kristal. Dla zapewnienia odpowiedniej dawki gimnastyki porannej po kilkugodzinnym siedzeniu w pociągu cała trójka udała się raźnym krokiem na najbliższy postój taksówek, dzięki czemu na czas dotarła do skarbonki, bedącej tradycyjnym miejscem wawelskich spotkań. Taksówkarz, typowy krakowianin, z "roztargnienia" zapomniał włączyć taksometr, ale nie zapomniał upomnieć się o zapłatę za przejazd. Na szczęście stawka za przejazd została ustalona przed zajęciem miejsc w taksówce.

KOSP301.jpg Wawel - skarbonka to taka ciemna skrzynka z prawej strony tuż przy arkadach.

Wokół skarbonki zbierali się kolejni uczestnicy OSP. Dołączył spros z żoną oraz annulka159 z córką. Ku wielkiemu zdziwieniu annulka159 okazał się postawnym mężczyzną, a prawdziwa Anulka jest jego córeczką. Jest znany jako autor kilku zagadek, między innymi o rodzinnym mieście Brzesku słynnym z piwa Okocim. Pojawił się też jeden z moderatorów Zamku Królewskiego na Wawelu zwany potocznie przewodnikiem. Biegnącej pod górę, lekko spóźnionej kowalisce, dał 2 minuty na dobiegnięcie do wawelskiego dziedzińca. Na szczęście cel osiągnęła w porę, bijąc przy tym jeden z rekordów w biegu pod górę. Zamek Królewski na Wawelu mieści wiele ekspozycji. Ograniczeni czasem tym razem zdecydowaliśmy sie zwiedzić "Prywatne Apartamenty Królewskie" oraz "Skarbiec Koronny i Zbrojownię". Niestety, ze skarbca nie udało nam się nic wynieść :( Boggie miał chytry plan wyniesienia jednej z eksponowanych armat wraz z kulami z dziurką, ale obawiając się, że może to wzbudzić wątpliwości pilnujących wyjścia strażników, zaniechał na razie realizacji tego zamierzenia.

KOSP302.jpg Szczerbiec

W skarbu okazało się, że Szczerbiec, wbrew swojej nazwie, wcale nie jest szczerbaty! Ale zawód! Zwiedzanie ujawniło skrywaną tajemnicę Wawelu. Otóż w komnatach prywatnych znajdują się toalety, z których nie wolno korzystać. Biedni królowie, pomyślał boggie.

KOSP303.jpg Bazylika Mariacka i Sukiennice

Zwiedzanie zakończyło się w sposób całkowicie nieplanowany, bowiem po krótkim spacerku w przepięknej śnieżnej scenerii dotarliśmy do restauracji "Morskie Oko" na Placu Szczepańskim. Uczestnicy początkowo chcieli zamówić jedną wodę mineralną 0,33 l bez gazu na spółkę, ale przeważył indywidualizm. Po pierwszym zaspokojeniu potrzeb kulinarnych uczestnicy przystąpili do obgadywania nieobecnych oraz wypytywania się annulki (+1) o wrażenia pazylowe. W pewnym momencie pojawiła się Viburnum z niespodzianką - pięknym pazylotortem oraz magicznym kubkiem dla jubilatki. Kto był jubilatką ? To zagadka, ale jej rozwiązanie wydaje się "oczywistą oczywistością".

KOSP304.jpg Pazylotort

Czas szybko upływał na konsumpcji przeplatanej rozmowami i tym razem dość nielicznymi pazylowymi tipami, a w tle przygrywała góralska kapela. Wieczorem pojawił się kolejny uczestnik - rutrus we własnej osobie. Był niestety bez Pazylii, ale przecież nie można mieć wszystkiego.

KOSP305.jpg

KOSP306.jpg

KOSP307.jpg

KOSP308.jpg

Wczesnym wieczorem ( koło 23-ciej ) spotkanie w "Morskim Oku" niestety się zakończyło. Jeszcze przed rozstaniem uczestnicy wyrazili chęć udziału w kolejnym OSP. Tym razem, dla odmiany, będą to przypuszczalnie Gliwice na początku lutego 2011 r. Kayra i kristal w towarzystwie viburnum oddaliły się w kierunku dworca PKP, i choć nie dotknęły ich głośne na całą Polskę utrudnienia związane ze zmianą rozkładu jazdy tej własnie nocy, to posłuszeństwa odmówiła lokomotywa sławnego pociągu relacji "Przemyśl - Szczecin". Na szczęście nie stało się to w szczerym polu, a na krakowskim dworcu i przez godzinę miały okazję podziwiania peronu czwartego krakowskiego dworca z wnętrza dobrze ogrzanego wagonu :) Tymczasem Boggie udał się do hostelu na Placu Szczepańskim tuż obok "Morskiego Oka" i choć przez chwilę rozważał wzięcie taksówki, to "zdrowy duch" zwyciężył i poszedł piechotką.

Następnego dnia zaplanował powałęsanie się po Krakowie, co się w 100% udało pomimo padającego deszczu. Wycieczka z Placu Szczepańskiego na dworzec kolejowy zajęła aż 15 minut. Na dworcu tradycyjnie nikt nie miał pojęcia, czy w ogóle jakieś pociągi jeżdżą i na których peronach stają. W końcu tylko raz w roku jest drugi weekend grudnia i zmiana rozkładu jazdy PKP & spółek pochodnych :) Boggie szczęśliwie jednak pociąg odnalazł na innym peronie niż to wynikało z rozkładu jazdy. W końcu praktyka pazylowa szukania tego, czego nie ma, nie poszła na marne. Ale cel uświęca środki i boggie dotarł do domu myśląc już o kolejnym OSP.

Więcej zdjęć na stronie.

Relacja by boggie1955 (z "drobnymi" korektami kayry)