Krakowskie spotkanie pazylowiczów

From Pazylopedia
Wersja z dnia 10:53, 29 cze 2009 autorstwa Docent s (dyskusja | wkład)

Jump to: navigation, search

Krakow.jpg


Fajnie było, prawda?


Relacja boggiego1955

Spotkanie rozpoczęło się na Dworcu Centralnym w Warszawie. W spotkaniu uczestniczyli docent_s wraz z rodziną i boggie1955. Miejscem spotkania był wagon, w którym w trakcie podróży został popełniony grzech nr 1 czyli głośna rozmowa(czytaj wymiana tipów), gdyż przeszkadzała ona w kontemplacji kilku pasażerom. W najciekawszym momencie, kiedy właśnie boggie1955 dowiadywał się jak rozwiązać piekielnie trudną zagadkę ze śliwką i makiem (dla niezorientowanych - zagadka rebus z poziomu zero), jeden ze współpasażerów ośmielił się zwrócić uwagę (sic!). Spotkała go za to zasłużona kara, został on na pół godziny zablokowany w toalecie, z której wydostał go w końcu konduktor wezwany głośnym waleniem w drzwi. Spotkanie było umówione na godzinę 12:00 w podziemiach Krakowa koło młyna wodnego, który się nie kręcił. Punktualnie o 12 wspomniani wyżej uczestnicy znajdowali się w Muzeum Czartoryskich w okolicach obrazu "Dama z łasiczką" zwaną przez niektórych Damą z gronostajem, który jest podobno fretką. W tym samym czasie docierały informacje od jadących autostradą(z def. droga, którą maksymalnie można poruszać się z prędkością początkującego rowerzysty) uczestniczek o planowym spóźnieniu. Ostatecznie, około godziny 13, wszyscy znaleźli się w podziemiach i rozpoczęli knucie.
W tym procederze uczestniczyli:
kowaliska(pisana tradycyjnie z małej litery), Madzia70 wraz z rodziną, Gorka wraz z Gorką-bis (młodsza siostra), Kayra_KSL, viburnum (czyli Dorota), spros, docent_s i boggie1955. Żywiołowej wymianie tipów towarzyszyło tworzenie notatek w specjalnym kalendarzyku Gorki(planowane jest umieszczenie go w Muzeum Pazyla). Oczywiście uczestnicy popełnili grzech nr 2 na co zwróciła uwagę jedna z kelnerek. Dała nam mianowicie tipa do zagadki pod tytułem "Czy jesteśmy sami na sali". Blady strach padł wtedy na uczestników - kto ją wyswobodzi z toalety? Na szczęście ktoś ostrzegł w porę kelnerkę. W trakcie spotkania nastąpiły oględziny skarbu Gaawła i przekazanie go do właśnie utworzonego Muzeum Pazyla. Honorowym Kustoszem Muzeum została jednogłośnie wybrana kowaliska. Po wyczerpaniu puli zapamiętanych tipów i plotek nastąpiła przerwa w spotkaniu. Po przerwie część uczestników zdecydowała się na wieczorny spacer po Kazimierzu. Największą atrakcją okazało się stanie w kolejce po szarość. Jedynie boggie1955 okazywał co chwila zdziwienie, czemu wszyscy stoją 40 min w kolejce, żeby kupić zapiekankę z pucokiem, skoro obok sprzedawano identyczne bez kolejki. Widać boggiemu zaszkodził nadmiar złocistego napoju chłodzącego! Około 23 Gorka, Gorka bis, Kayra_KSL i boggie znaleźli się w hotelu przy kompie (zdaniem niektórych przy kąpie), i rozpoczęli wprowadzanie zapisanych w kalendarzyku Gorki informacji. Po rozwiązaniu kilku typowych zagadek nastąpiła prawdziwa walka z ZAGADKĄ. W walce została użyta specjalna technologia, która powoli wypiera tradycyjny sposób rozwiązywania zagadek polegający na ( hahaha myśleniu). Ta nowatorska taktyka opiera się bowiem na metodzie kopiuj/wklej i polega na otwieraniu kolejnych stron bardziej lub mniej związanych z tematyką zagadki i kopiowaniu wszystkiego co tam się znajduje. Około godziny 3 nad ranem uczestnikom ostatecznie zabrakło sił (ból palców)i nastąpiła przerwa do godziny 9. Kontynuacja spotkania nastąpiła około godziny 11 na Kazimierzu. W trakcie zwiedzania starej synagogi na ul Szerokiej uczestnicy wysłuchali dwóch pieśni w wykonaniu światowej sławy kantora, obejrzeli eksponaty, wpisali werset z Księgi Rodzaju na zwoju i napili się wina. Po zwiedzeniu nastąpiła w pobliskiej restauracji degustacja wątróbek, pierogów i czulentu. Pomimo szybko zbliżającej się pory odjazdu zdecydowano się jeszcze na spacer na Wawel, u stóp którego natknięto się na idealnego kandydata na Moderatora. Po bliskim przyjrzeniu się dało się zauważyć intensywne zianie ogniem. Spotkanie zakończyło się gorącym postanowieniem zorganizowaniem następnego OSP. Wśród propozycji były takie miasta, jak: Łódź, Bydgoszcz, Gdańsk, Kraków Dziękuję za uwagę boggie


Relacja Gorki

W samo południe nad Morskim Okiem dwie miejscowe Dorotki witały strudzonych podróżnych. W najliczniejszy składzie przybyła silna i zwarta ekipa z Warszawy: docent +2, Boggie i Madzia + 4. Swą ludzką twarz pokazał również „staruszek” Spros, który ku zaskoczeniu wszystkich zjawił się bez roweru, bez fajki i co najdziwniejsze bez rogów. Po studenckim kwadransie, nieco przystopowane korkami na A4, dołączyły Kayara i Gorka + 1. Spotkanie przebiegało w iście przyjacielskiej atmosferze. Niektórzy próbowali robić notatki z nielicznych tipów, jakie udało się przemycić w rozmowie, ale nadmiar złocistego płynu wpłynął destrukcyjnie na kształt zapisu. Skutkiem czego jedyne, co udało się odszyfrować po powrocie, to sprosowa przypalanka o szklanej latarni. Jednak nie samym słowem człowiek żyje … a Kowaliska tak zachwalała oscypki z żurawiną.